Znajdując się w dupie, możesz zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, postarać się zrozumieć dlaczego w niej jesteś. Po drugie, wyleźć stamtąd. Błąd poszczególnych jednostek i całych narodów polega na tym, że myślą, iż te dwie czynności są jakoś ze sobą związane. A nie są. I wyleźć z dupy jest o wiele łatwiej, niż zrozumieć, dlaczego się w niej znajdujesz.(…) Wyleźć z dupy trzeba tylko jeden raz, i potem można o niej zapomnieć. A żeby zrozumieć, dlaczego się w niej znajdujesz, potrzebne jest całe życie. Które w niej spędzisz – Wiktor PIELEWIN
żródło
Coś w tym jest, bo jak już wyjdziesz, to nie starasz się zrozumieć.
Idziesz dalej i nie oglądasz się za siebie.
W każdym razie wyjście powinno mieć priorytet nad zrozumieniem.
Próby zrozumienia mogą być oszukiwaniem, że coś robię, zamiast coś zmienić. Podczas gdy tkwię w czymś z powodu strachu przed zmianą.
Jednak zrozumienie może pozwolić nie trafić tam z powrotem.
A co zrobić gdy cyklicznie wracam?
"O nie, znów tu jestem"
Może wtedy wcale nie wyszedłeś? Tylko objawy zostały zaleczone.
Co można zrobić?
Pierwsza zawsze była decyzja, totalna, taka odczuwana całym sobą. Że dość już tego czego nie chcę. Albo dość braku tego czego chcę.
Zmienić otoczenie. Np. wyjazd, wyrzucenie przedmiotów, skasowanie profilu, pilków, zrażenie do siebie jakiejś osoby lub grupy.
Jakaś strata, która nie pozwala na powrót albo czyni go niewygodnym.
Popchnięcie domina. Coś żeby się zmusić.
a well-designed system makes it easy to do the right things and annoying (but not impossible) to do the wrong things
źródło
Ułatwianie sobie sukcesu przez odpowiednią aranżację otoczenia.
Myślę że jest potrzebne zrozumienie, ale zrozumienie innego rodzaju niż intelektualne kombinowanie. Nie szukane na zewnątrz. Uświadomienie sobie. Zrozumienie uderza cię. Wtedy czujesz, że to jest to. Aha!