Myślenie strategiczne, długoterminowe plany.
To może być trudne, bo nie znamy przyszłości.
Załóżmy, że ktoś mając 15 lat robi plan na całe życie, do 90 roku życia. Czy ten plan zrealizuje w dokładnie takiej postaci? Prawdopodobnie nie. Świat się zmieni - po drodze będzie kilka rewolucji przemysłowych i ustrojowych. Sam człowiek też się zmieni i to co ważne z perspektywy 15-latka będzie mniej ważne z perspektywy 30-latka czy 50-latka. Spotka po drodze jakichś ludzi, nazbiera być może różnych ideologii, a inne porzuci.
Jednak ktoś kto taki plan ma prędzej coś osiągnie niż ktoś kto planu nie ma i działa chaotycznie, bez kierunku.
W miarę sensowny plan można wzorować na życiu wielkich ludzi.
Plan może też nie zawierać ścisłych konkretów, ale ogólny kierunek. Czyli np.
Jednak przez swoje trzeba przejść, doświadczyć rzeczy na własnej skórze. Bo jedni mówią tak, inni mówią inaczej i nie wiadomo komu wierzyć.
Niestety młodzi ludzie są zbuntowani i często podziwiają degeneratów.
Młodzi ludzie są zagubieni i mogą paść ofiarą kultów albo aktywizmu.
Młodym ludziom pakuje się nieżyciowe ideologie, obietnice bez pokrycia.