Kiedy czujesz żywotność - nie zadajesz pytań o sens życia. Po prostu czujesz życie.
Może to złudzenie spowodowane wewnętrznymi chemikaliami, może mistyczna siła życiowa, nieważne. Ale w momencie żywotności - jest tylko życie, flow, "chwilo trwaj", niewypowiedziane poczucie sensu. Nie trzeba tego mielić mentalnie.
Pies macha ogonem i jest żywy.